W sierpniu 2014 roku, przy rewitalizacji parku podzamcze w Olsztynie, robotnicy przy wykopie ziemi natknęli się na fundamenty, które można oglądać między ulicą Nowowiejskiego a Casablanką. Od razu zostały powiadomione odpowiednie instancje i pracą zajęli się archeolodzy z Olsztyna. Okazało się, że fundamenty były częścią browaru, który został prawdopodobnie zbudowany na przełomie XVI i XVII wieku. Wiadomo było, że browar taki istniał i nazywano go "browarem zamkowym", dlatego też każdy uważał, że stał on na zamku. Co ciekawe, z ksiąg podatkowych z 1673 roku wynika, że w tym miejscu gdzie stał browar, stała jeszcze kuźnia miedzi. Był więc to kompleks dość duży.
Skoro takie ważne dla społeczności miasta budynki zostały zbudowane kiedyś pod zamkiem, to znaczy, że trzeba było jakoś je chronić, żeby najazd nieprzyjaciela nie zniszczył lub nie spalił budynków. A więc i nie bez powodu odkryto w tym miejscu również mur kamienny i ceglany.
W tym miejscu można wyobrazić sobie, jak Olsztyn wyglądał w odległych czasach. Do zamku i miasta, które i tak były otoczone niesamowitymi rzędami murów, można dopisać/dorysować kolejne mury od strony tyłu zamku. Było więc to wszystko naprawdę niesamowite!
Trzeba również wspomnieć, że Olsztyn ma niesamowite tradycje browarnicze.
Po drugiej stronie starówki w innym parku w zakolu Łyny archeolodzy odkryli również fundamenty starych kamienic, monety z XIV wieku i średniowieczną ceramikę.
Jak zwykle, zamiast podchodzić do takich spraw z niesamowitą euforią, urząd miasta podchodzi do tego z niesamowitą... niechęcią. Okazało się, że odkrycia, które potrafią zmienić książki na temat starego Olsztyna, mogą nic nie znaczyć dla obecnej władzy. Najprawdopodobniej znaleziska będą zakopane, więc żadnych szans jeśli chodzi o wyeksponowanie tych dzieł, lub odbudowę.
Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś kieruje się takim myśleniem. Skoro i tak sporo pieniędzy przeznacza się na takie odkrycie, to dlaczego by tego nie wyeksponować? Ale nie, najlepiej zakopać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz