piątek, stycznia 16, 2015

Zamek Olsztyn - fotografia i ciekawy pomysł

Jakiś czas temu wybrałem się na przechadzkę do zamku w Olsztynie. Zrobiłem kilka zdjęć, chociaż może nie aż tak profesjonalnych. Nie ukrywam, że jestem niesamowicie zafascynowany historią Olsztyna. Za każdym razem, gdy przechodzę obok zamku rozpiera mnie duma, że mieszkam obok tak niesamowitej konstrukcji. Każda kamienica, każda ulica, każda cegła w murze skrywa w sobie zapach, historię, potencjał do tego, by dbać o to wszystko.

Oto kilka zdjęć z mojej krótkiej podróży.






Przechodząc do drugiej części postu, chciałbym przedstawić pewien pomysł. Pomysł mianowicie ma przedstawiać inscenizację oblężenia Olsztyna. Owszem, inscenizacja "oblężenia Olsztyna" ma miejsce od tamtego roku, lecz jest niezbyt udana moim zdaniem, ponieważ polega tylko na zebraniu się garstki rycerzy przy starym ratuszu w centrum starówki, po czym okładają się mieczami - i tyle. Nie liczę tutaj licznych straganów, lecz chodzi mi o sam fakt. 

Przytoczę trochę historii na ten temat. 
Na początku XVI wieku, wielkim mistrzem krzyżackim został Albrecht Hohenzollern. Zapowiadał on nową wojnę polsko-krzyżacką. Warmia (która należała do Rzeczypospolitej) otoczona była ze wszystkich stron ziemiami Zakonu Krzyżackiego. Nieustannie więc dochodziło do spięć i walk na granicach. Gdy 30 grudnia 1519 roku wojska polskie przekroczyły granice krzyżackie, wnet działania wojenne objęły całą Warmię. W Olsztynie stacjonowało 100 zaciężnych rycerzy polskich pod dowództwem Pawła Dulskiego i 700 konnych dowodzonych przez Zbigniewa Słupeckiego . Po spaleniu Fromborka przez wojska krzyżackie, do Olsztyna uciekli kanonicy warmińscy. Obowiązek obrony zamku olsztyńskiego spadł na Mikołaja Kopernika, który sprawował urząd kanonika i administratora. 
Uderzenie przypadło na 26 stycznia 1521 roku, kiedy to brat Wilhelm von Schaumburg uznał, że w Olsztynie nikt nie spodziewa się ataku. Podjął więc próbę podbicia miasta. Wysłał konnych krzyżackich, która pod murami miasta pobiła polską jazdę, po czym uderzył na niespodziewających się niczego mieszczan. Krzyżacy wyłamali Furtę Młyńską, która umiejscowiona była w północnych stronach murów i próbowali wedrzeć się na mury miejskie. Atak został odparty, ponieważ wojskom zakonu krzyżackiego brakowało drabin. Utrudniało to więc zdobycie bardzo wysokich murów. Wrogie wojska odstąpiły od oblężenia, a mieszczanie odetchnęli z ulgą. Mikołaj Kopernik zapewnił potem miastu 17 hakownic, które miały służyć do obrony. 26 stycznia przeszedł więc do historii. 

Na koniec chciałbym dodać tylko, że gdyby miasto organizowało prawdziwą inscenizację, to musiało by pójść "w inną stronę". Podniosłoby to walory miasta, jak i przyciągnęło by to rzeszę turystów. Kto wie, może kiedyś ludzie przyjeżdżali by na taką inscenizację jak do Malborka? 

Olsztyn kocham. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz